Fineasz i Ferb Wiki
Fineasz i Ferb Wiki
Nie podano opisu zmian
(Izabela !)
Linia 2: Linia 2:
 
== Fretka traci głowę ==
 
== Fretka traci głowę ==
 
'''Narrator''': Fretka traci głowę.<br />
 
'''Narrator''': Fretka traci głowę.<br />
'''[[Fineasz]]''': Racja! Ej, Ferb, dziś urodziny Fretki. W zeszłym roku nam trochę nie wyszło...
+
'''[[Fineasz]]''': Racja! Ej, Ferb, dziś urodziny Fretki. W zeszłym roku nam trochę nie wyszło...
 
(retrospekcja chłopców)
 
(retrospekcja chłopców)
   
Linia 53: Linia 53:
 
(''Spowrotem w sklepie'')<br />
 
(''Spowrotem w sklepie'')<br />
 
'''[[Izabela]]''':Dzień dobry pani.<br />
 
'''[[Izabela]]''':Dzień dobry pani.<br />
'''Linda''':O cześć Izabello. Skąd wy się tu wzięłyście?<br />
+
'''Linda''':O cześć Izabelo. Skąd wy się tu wzięłyście?<br />
'''Izabella''':Jesteśmy na wycieczce. A... Fineasz też tu jest?
+
'''Izabela''':Jesteśmy na wycieczce. A... Fineasz też tu jest?
 
'''Linda''': Aha! Razem z Ferbem na górze.<br />
 
'''Linda''': Aha! Razem z Ferbem na górze.<br />
   
Linia 81: Linia 81:
 
(''Na górze'')<br />
 
(''Na górze'')<br />
 
'''Fineasz''': (''Fineasz zsówa się na linie po znoczu góry'') Dobra, od czego by tu zacząć?<br />
 
'''Fineasz''': (''Fineasz zsówa się na linie po znoczu góry'') Dobra, od czego by tu zacząć?<br />
'''Izabella''': Cześć Fineasz, co dziś robicie?<br />
+
'''Izabela''': Cześć Fineasz, co dziś robicie?<br />
 
'''Fineasz''': Niespodziankę.<br />
 
'''Fineasz''': Niespodziankę.<br />
'''Izabella''': Pomóc wam?<br />
+
'''Izabela''': Pomóc wam?<br />
 
'''Fineasz''': Możesz stać na czatach.<br />
 
'''Fineasz''': Możesz stać na czatach.<br />
'''Izabella''': Już lecę! (''Izabela wchodzi na drzewo i obserwuje przez lornetkę, czy Fretka nie idzie'')
+
'''Izabela''': Już lecę! (''Izabela wchodzi na drzewo i obserwuje przez lornetkę, czy Fretka nie idzie'')
   
   
Linia 102: Linia 102:
 
'''Dundersztyc''': (krzyki z bólu)<br />
 
'''Dundersztyc''': (krzyki z bólu)<br />
 
'''System''': Przegrzanie kadłuba, Przegrzanie kadłuba.<br />
 
'''System''': Przegrzanie kadłuba, Przegrzanie kadłuba.<br />
'''Dundersztyc''': Kompletnie zapomniałem o ciekłej lawie we wnętrzu Ziemi. O nie! Ta lawa chce nas zalać?
+
'''Dundersztyc''': Kompletnie zapomniałem o ciekłej lawie we wnętrzu Ziemi. O nie! Ta lawa chce nas zalać?
 
'''Pepe''':(wierci dziurę w ziemi, by ława zmieniła kierunek)<br />
 
'''Pepe''':(wierci dziurę w ziemi, by ława zmieniła kierunek)<br />
 
'''Dundersztyc''':Lawa zmienia kierunek. Uratowałeś nas panie dziobaku. Udało się. (''Wiertło Pepe zmienia kierunek i powraca spowrotem, płynąć na Dundersztyca'') Nie żebym był marudny ale ta lawa tu do nas wraca! Szybciej!
 
'''Dundersztyc''':Lawa zmienia kierunek. Uratowałeś nas panie dziobaku. Udało się. (''Wiertło Pepe zmienia kierunek i powraca spowrotem, płynąć na Dundersztyca'') Nie żebym był marudny ale ta lawa tu do nas wraca! Szybciej!
Linia 110: Linia 110:
 
'''Fretka''': Zaraz zobaczysz co oni wyczyniają'')<br />''
 
'''Fretka''': Zaraz zobaczysz co oni wyczyniają'')<br />''
 
'''Izabela''': Ona tu idzie. Jest już coraz bliżej.<br />
 
'''Izabela''': Ona tu idzie. Jest już coraz bliżej.<br />
'''Fineasz''': Możemy się teraz nie wyrobić. Szybko plan B.
+
'''Fineasz''': Możemy się teraz nie wyrobić. Szybko plan B.
  +
'''Izabella''': (''Przez megafon'') Plan B dziewczęta!<br />(''Ogniki ciągną wielke płótno z sztucznym rysunkiem Mount Rushmore'')<br />
 
  +
 
'''Izabela''': (''Przez megafon'') Plan B dziewczęta!<br />(''Ogniki ciągną wielke płótno z sztucznym rysunkiem Mount Rushmore'')<br />
 
'''Fretka''': Przeżyjesz szok jak zobaczysz to co chcę ci pokazać.<br />
 
'''Fretka''': Przeżyjesz szok jak zobaczysz to co chcę ci pokazać.<br />
 
(''Fineasz i Ferba zasłaniają skalę wielkim rysunkiem'')<br />
 
(''Fineasz i Ferba zasłaniają skalę wielkim rysunkiem'')<br />
Linia 122: Linia 124:
 
'''Fretka''': (płacze) to jest, eh… to jest…, to jest przecudne!(płacze) Mamo! (''zbiega po schodach i na ostatnich szczeblach potyka się i spada na brzuch na parkingu'') Mamo muszę ci coś natychmiast pokazać! Szybko, chodź już!<br />
 
'''Fretka''': (płacze) to jest, eh… to jest…, to jest przecudne!(płacze) Mamo! (''zbiega po schodach i na ostatnich szczeblach potyka się i spada na brzuch na parkingu'') Mamo muszę ci coś natychmiast pokazać! Szybko, chodź już!<br />
   
'''Linda''': (''Wchodzi po schodach'') Fretka, czy ty znowu chcesz ich w coś wrobić?
+
'''Linda''': (''Wchodzi po schodach'') Fretka, czy ty znowu chcesz ich w coś wrobić?
 
'''Fretka''': (''Czeka na nią na górze'') Nie, nie, nie! To coś wspaniałego. Najfajniejszy prezent jaki w życiu dostałam.<br />
 
'''Fretka''': (''Czeka na nią na górze'') Nie, nie, nie! To coś wspaniałego. Najfajniejszy prezent jaki w życiu dostałam.<br />
 
'''Linda''': Słuchaj Fretka. Już drugi raz każesz mi się tu dziś wdrapywać. Jak nic schudłam ze dwa rozmiary.<br />'''Fretka''': Szybko, chodź.
 
'''Linda''': Słuchaj Fretka. Już drugi raz każesz mi się tu dziś wdrapywać. Jak nic schudłam ze dwa rozmiary.<br />'''Fretka''': Szybko, chodź.

Wersja z 14:59, 24 paź 2012

Fretka obchodzi swoje piętnaste urodziny. Rodzice z tej okazji zabierają ją do Mount Rushmore za namową Fineasza i Ferba. Chłopcy mają bowiem plan, aby w skale obok twarzy prezydentów wykuć twarz swojej siostry. Dundersztyc chce przekopać się pod ziemią i zrobić tam płatną autostradę.

Fretka traci głowę

Narrator: Fretka traci głowę.
Fineasz: Racja! Ej, Ferb, dziś urodziny Fretki. W zeszłym roku nam trochę nie wyszło... (retrospekcja chłopców)

(Wspomnienie zeszłego prezentu dla Fretki- Goryl wyskakuje z tortu i ryczy, Fretka krzyczy)

(Z powrotem w pokoju chłopców)
Fineasz: Tak, daliśmy plamę. W tym roku przygotujemy coś wielkiego.

(Piosenka Fretka (piosenka))
To Fretka
Prawie jak Wenus z Milo lecz ma nieurwane ramiona
I cała składa się z zalet tych o najwyższej jakości
To jest powód, że trudno z modliszką jest ją porównać.
Fretka!
Tak jak ten napis głosi,
Fretka!
Bardzo dobre swetry nosi
Fretka!
Na mleko straszne uczulenie
Fretka!
Doprawdy cudna jest szalenie.

Pepe: (Terkocze)
Fretka: Pepe? (wchodzi do kuchni) To coś jest zdaje się twoje!
Linda:Wszystkiego dobrego Fretka. Zrobiłam ci urodzinowe śniadanko.
Lawrence:A potem będzie jeszcze niespodzianka.
Fretka:Co to jest? Gdzie to jest?
Lawrence:Musimy gdzieś pojechać.
Fretka:Uuuu?! Czy to sklep?
Linda:Nie!
Fretka:Dobra. Może jednak sklep.
Lawrence:Nie to nie jest sklep.
Fretka: Zaraz. Błagam, chyba nie jedziemy do Mount Rushmore.
Linda: To wspaniałe miejsce. Czterej amerykańscy prezydenci wyrzeźbieni na zboczu góry.
Lawrence: To pomysł Fineasza i Ferba.
Fineasz: Nie ma za co.

(Na parkingu)
Lawrence:Dobra, wy już możecie iść, ja zaparkuje samochód i zaraz do was dołączę.
Fineasz:My wejdziemy na górę. Chodź, Pepe.
Linda:Dobra. My zaraz was dogonimy. (W sklepie) Kochanie, dziś twoje urodziny. Możesz sobie wybrać co chcesz. Ooooo, jakie fajne skaczące prezydenckie główki.
Fretka:Mamo, żenada.
Linda:Dobra, to może ta słodka przytulanka pan Lincoln.
Fretka:O, Jeremiasz. Cześć Jeremiasz.
Jeremiasz:Cześć Fretka.
Fretka:Co ty tu robisz?
Jeremiasz:A mamy taki program wymiany, więc jestem w rożnych miejscach.
Fretka:E... Ech... Dziś są moje urodziny i.. E... Ja...e... Coś muszę sprawdzić. Wracam za chwilę. (Wybiega na zewnątrz) Gdzie oni są?

(Spowrotem w sklepie)
Izabela:Dzień dobry pani.
Linda:O cześć Izabelo. Skąd wy się tu wzięłyście?
Izabela:Jesteśmy na wycieczce. A... Fineasz też tu jest? Linda: Aha! Razem z Ferbem na górze.


Fineasz: Mam pewien pomysł.
Ferb: (Ferb pokazuje kciuka)
Fineasz: Ej, gdzie Pepe?

Du bi du bi du ba (X6)
Monogram: Witam Agencie P. Doktor Dundersztyc znów coś kombinuje. Odkryliśmy, że ma nową kryjówkę w głowie Lincolna w Mount Rushmore. Wiem dopiero tam byłeś. Nasz błąd. Kiepsko u nas z planowaniem. Przepraszam.

(Spowrotem Pepe wraca do Mount Rushmore)
Fretka: Fineasz! Ferb! Oh!
(Fretka przechodzi obok rodziny, który obserwuje Fineasz i Ferba przez luneta)
Mężczyzna: Ej, skarbie, zobacz co te dzieciaki wyprawiają tam na górze.

Fretka: Niech mnie pan tu puści. (Fretka zagląda do lunety i widzi Fineasza i Ferba robiących coś na górze Rushmore) O?! Mamo! Mamo musisz teraz coś zobaczyć.
Linda: O! Wyłączyło się.
Fretka: G… Oh! (Ustawia Liberę tak, by mama mogła zobaczyć co robią Fineasz i Ferb) Już widać.
Linda: Ooo… jaki piękny gejzer. Bardzo ciekawe. Wracam do sklepu z upominkami.


(Spółka zło Dundersztyca)
Dundersztyc: A! Pepe Pan Dziobak. Twoje wyczucie jest niezawodne. A niezawodne znaczy kompletnie zawodne! He! He! Wkrótce się przekonasz jaki mam świetny plan. Podziwiaj mój wspaniały świdronator. Wywiercę gigantyczny tunel do Chin. Zbuduje płatną autostradę i zbije majątek. A więc jak to mówią w Chinach - arrivederci! (Dundersztyc zaczyna wiercić dziurę)

(Na górze)
Fineasz: (Fineasz zsówa się na linie po znoczu góry) Dobra, od czego by tu zacząć?
Izabela: Cześć Fineasz, co dziś robicie?
Fineasz: Niespodziankę.
Izabela: Pomóc wam?
Fineasz: Możesz stać na czatach.
Izabela: Już lecę! (Izabela wchodzi na drzewo i obserwuje przez lornetkę, czy Fretka nie idzie)


(W sklepie)
Narrator: Nosimy wielkie kije.
Mężczyzna 2: Proszę pani, jeśli weźmie się coś z półki, trzeba to zakupić.
Fretka: Mamo, zobacz co Fineasz i Ferb wyprawiają.

(U Fineasza i Ferba)
Mężczyzna 3: Ej, chłopcy. Czy wy nie jesteście za młodzi żeby prowadzić prace renowacyjne?
Fineasz: (Przez megafon) Tak, tak jesteśmy.
Mężczyzna 3: Miło nam, że młodzież interesuje się dziedzictwem narodowym.


(Pepe używa swojej maszyny wkretła, by dostać się do Dundersztyca i go atakuje)
Dundersztyc: (krzyki z bólu)
System: Przegrzanie kadłuba, Przegrzanie kadłuba.
Dundersztyc: Kompletnie zapomniałem o ciekłej lawie we wnętrzu Ziemi. O nie! Ta lawa chce nas zalać? Pepe:(wierci dziurę w ziemi, by ława zmieniła kierunek)
Dundersztyc:Lawa zmienia kierunek. Uratowałeś nas panie dziobaku. Udało się. (Wiertło Pepe zmienia kierunek i powraca spowrotem, płynąć na Dundersztyca) Nie żebym był marudny ale ta lawa tu do nas wraca! Szybciej!


(Fretka prowadzi mamę na taras widokowy, by zobaczyła co robią Fineasz i Ferb)
Fretka: Zaraz zobaczysz co oni wyczyniają)
Izabela: Ona tu idzie. Jest już coraz bliżej.
Fineasz: Możemy się teraz nie wyrobić. Szybko plan B.


Izabela: (Przez megafon) Plan B dziewczęta!
(Ogniki ciągną wielke płótno z sztucznym rysunkiem Mount Rushmore)
Fretka: Przeżyjesz szok jak zobaczysz to co chcę ci pokazać.
(Fineasz i Ferba zasłaniają skalę wielkim rysunkiem)
Linda: No, na zdjęciach wygląda to lepiej. O, to tata (Odbiera telefon)
Lawrence: (Znajduje miejsce parkingowe) Cześć kochanie! Znalazłem wreszcie miejsce na rewelacyjnym parkingu!
Linda:Fajnie! (Zcodzi z punktu widokowego) Spotkamy się w sklepie, muszę kupić ten wielki kij.

(Płótno opada i ukazuje się oczom Fretki góra z fragmentem zasłoniętym płachtą)
Fineasz: Teraz! (Fineasz i Ferb ciągną za liny, płachta spada i Fretce ukazuje się nieudana jej twarz wyżeźbiona na zboczu) Ups! (Ferb udeża młotkiem o kamień, który powoduje, że karykatura Fretki zamienia się w jej twarz)
Fretka: (płacze) to jest, eh… to jest…, to jest przecudne!(płacze) Mamo! (zbiega po schodach i na ostatnich szczeblach potyka się i spada na brzuch na parkingu) Mamo muszę ci coś natychmiast pokazać! Szybko, chodź już!

Linda: (Wchodzi po schodach) Fretka, czy ty znowu chcesz ich w coś wrobić? Fretka: (Czeka na nią na górze) Nie, nie, nie! To coś wspaniałego. Najfajniejszy prezent jaki w życiu dostałam.
Linda: Słuchaj Fretka. Już drugi raz każesz mi się tu dziś wdrapywać. Jak nic schudłam ze dwa rozmiary.
Fretka: Szybko, chodź.


Dundersztyc: (Dundersztyca wiertło przedistaje się na zewnątrz przez miejsce gdzie jest wyżeźbiony nos Fretka) Aaaa! (Pepe ucieka z wiertra Dundersztyca) Ej, a ty dokąd? Aaaa! (Wpada w błoto) Nic mi nie jest. (Wiertło się włącza i Dundersztyc wyląduje z maszyny) Aaaa! Wstydził byś się dziobaku ty!


Fretka: Szybciej mamo, zaraz zdębiejesz. (Widzi, że wyciekająca lawa niszczy jej żeźbię) E? Uch! (Spływająca ława styka się z wodą i zastyga, przez co żeźba Fretka znika)
Linda: (Linda doszła na górę) Uch, doczłapałam się. Co takiego chciałaś mi pokazać?
Fretka: Ale? Ale? (Spoglądają na pierwotne Mount Rushmore)
Linda: Masz rację, to coś pięknego. (Przytula córkę) Ahaha! Wszystkiego najlepszego (całuje Fretkę) chodź, znajdziemy teraz tatę!
Fretka: Ach. (Z rozczarowania wali w barierkę głową)
(Podchodzą do dziewczyny bracia i siadają na barierce)
Fineasz: Podobał ci się prezent?
Fretka: Aha! Gh… (Odchodzi)
Ferb: Był zdecydowanie lepszy niż ten goryl w torcie.

(Fretka schodzi z punktu widokowego i spotyka Jeremiasza)
Jeremiasz: Ej, Fretka! Mam teraz przerwę, więc chciałbym ci to dać na urodziny. (Daje Fretce prezent) Widziałem, że to oglądałaś.
Fretka: (Wyjmuje z pudełka skaczące głowy prezydentów) Skaczące główki prezydentów?
Jeremiasz: Fajne nie?!
Fretka: Och! Marzyłam o takich od zawsze!
Jeremiasz: Ekstra! Muszę wracać. Trzymaj się. (Odchodzi)
Fretka: To były moje najlepsze urodziny w życiu!
(W tle Pepe opuszcza się na spadochronie)