Fineasz i Ferb Wiki
Advertisement
Fineasz i Ferb Wiki

Fretka dowiaduje się, że uliczna kamera bezpieczeństwa rejestruje wszystko co dzieje się w okolicy. Postanawia wykraść płytę aby zdobyć dowody i wreszcie przyłapać braci. Okazuje się, że Agent P dostał takie samo zadanie, bowiem na nagraniach widać prawdziwą tożsamość Dziobaka. Pepe wykrada płytę, zaś Fineasz i Ferb pomagają Fretce ją odzyskać.

Przygoda z uliczną kamerą[]

(Rodzina Flynn-Fletcherów siedzi razem wieczorem przy kolacji.)
Fretka: Mamo to prawda, oni zbudowali dziś w ogródku windę do samego księżyca.
Linda: Kiedy ostatnio byłam w ogródku, nie widziałam tam żadnej windy.
Fretka: Ale?!
Fineasz: To prawda, to Ferb zrobił mały krok dla ludzkości. Mamy nawet kilka pamiątek. (Razem z bratem pokazuje flagę i kamienie zabrane z kosmosu.)
Fretka: (Wskazuje na dzieła chłopców.) Mhy!
Lawrence: Och chłopcy, jesteście niesamowici!
Fretka: Aaah, wcale mi nie wierzycie! Mam już tego dość!
Linda: (Podchodzi do córki.) Och córeczko, korzystaj z wyobraźni jak twoi bracie, życie jest wtedy weselsze. (Zbiera talerze, by je następnie pozmywać.)
Fineasz: (Przeciąga się razem z bratem.) Aaah! Naginanie granic czasoprzestrzeni potrafi czasem nieźle zmęczyć.
Linda: Widzisz, fajna zabawa!
Lawrence: (Fineasz i Ferb idą do swojego pokoju.) Dobra noc, chłopcy!
Linda: (Fretka odchodzi od stołu i idzie do pokoju.) Dobra noc, myszko!

(Fretka wchodzi po schodach.)
Fretka: (Przedrzeźnia mamę.) Widzisz, fajna zabawa! (Mówi normalnie.) Gdyby tylko mi uwierzyli! (Słyszy rodziców w kuchni.)
Lawrence: (Trzyma w dłoni rachunki.) Popatrz tylko, ta kamera naprzeciwko zrobiłam mi zdjęcie i dostałem mandat. To przeklęte urządzenie nagrywa wszystko i wszystkich na naszej ulicy przez całą dobę.
Linda: A taśma się w niej nie kończy?
Lawrence: Nie, nie! Wszystkie nagrania kompresuje na płycie. Może zapisać tysiące cyfrowych obrazów.
(Na schodach)
Fretka: Obrazów! (Biegnie do drzwi i przez okienko patrzy na kamerę na słupie.)
Linda: (Do Lawrence'a) Skarbie, wiesz, że mamy ruch prawostronny.
Lawrence: Tak, wiem! Ciągle mi to powtarzasz.
Fretka: (przy drzwiach) Mam was!

(Fineasz, Ferb i Pepe śpią w pokoju, nagle alarm w nadgarstkowym komunikatorze dziobaka się włącza.)
(Pepe sprawdza zegarek i wchodzi do bazy przez kapelusz, który leży na szafce chłopców.)

(W pazie pojawia się jak królik w cylindrze i asystuje mu przy tym asystentka.)
Major Monogram: (Klaszcze razem z Carlem.) Świetna sztuczka, Agencie P! Wybacz, że niepokoimy cię o tej porze. Ale zadanie, które za chwilę dostaniesz, będzie najważniejsze w twojej karierze. Nasz komputer wykrył, że jedna z miejskich kamer bezpieczeństwa stojąca przy twojej cywilnej kryjówce, nagrała cię, co może zdemaskować cię jako tajnego agenta. Bezpieczeństwo naszej agencji to priorytet, dlatego musisz zdobyć to nagranie i przywieść je do naszej kwatery głównej, celem ich zniszczenia.

(Pepe ukrywa się w krzakach, by zdobyć kamerę przez lornetkę, zauważa Fretkę, która wspina się po drabinie i zabiera płytę z kamery.)
Fretka: Hyhy! Mhm! A, ja tylko pożyczam! Lalala! (Wraca do domu z kamerą.)

(W pokoju wkłada płytę do dysku laptopa i ukazują się na ekranie filmy z tworami Fineasza i Ferba.)
Fretka: Ho! No i jest. Winda do samego księżyca. Ha! I są też zdjęcia z kolejki górskiej... i jest plaża... i tor dla wrotkarzy. (Zakrywa twarz poduszką, by nikt nie usłyszał jak krzyczy z radości.) Mhmhmhm! (Za oknem pojawia się Pepe, wchodzi do pokoju Fretki jako bez rozumny zwierzak.)
(Fretka przez poduszkę nie widzi jak na nagraniu z kamery Pepe leci na misję.) Czy ja śnię!? Prawdziwy dowód? Wszystko co zrobili przez całe lato. (Zauważa dziobka.) Och, Pepe! (Bierze go i przytula.) Po prostu nie mogę w to uwierzyć! (Do pokoju wchodzą Fineasz i Ferb.)
Fineasz: Fretka, czy wszystko dobrze? Obudziło nas twoje wycie. Co oglądasz?
Fretka: O, tylko kilka zdjęć z wakacji pod tytułem... (Pokazuje braciom nagranie.) dowody!
Fineasz: Super, księżycowa winda! Mama się ucieszy! Ciekawe czy jeszcze nie śpi. Chodźmy do niej!
Fretka: Tak, chodźmy do niej. (Fineasz i Ferb biegną do mamy.) O Pepe, Pepe, Pepe! (Fretka wstaje od komputera, a Pepe stara się odebrać płytę, ale nie może bo dziewczyna cały czas się obraca.) Tę noc zapamiętam do końca życia! Tak, tak! W tym oto komputerku znajdują się przepyszne, sfotografowane dowody. Dzięki którym, nareszcie wyjdzie na jaw, co robią moi bracia. Hhhhhy! Hahahaha! (Pepe ucieka przez okno.)
Linda: (Wchodzi do pokoju w piżamie.) Fretka, co to znowu za hałasy?!
Fretka: Mamo, wreszcie mam dowody! Oni...
Linda: O, tylko nie to, znowu! Pokarzesz mi rano. (Odchodzi.)
Fineasz: Czy może byś 7?
Linda: I wy też, do łóżka! (Wchodzi z bratem do pokoju Fretki.) Czy może być chociaż siódma trzydzieści?
Linda: Dziewiąta!
Fineasz: Niech będzie dziewiąta!

(Pepe siedzi na drzewie przed oknem Fretki zastanawiając się jak zabrać kamerę, nagle wpada na pomysł i ucieka.)

Oto jest Spółka Zło Dundersztyca... po godzinach
(Pepe puka do drzwi.)
Dundersztyc: (Otwiera drzwi i jest w piżamie i z gryzakiem w buzi.) (Przez gryzak) O co chodzi? To ty, Pepe Panie Dziobaku! Ale poczekaj no chwilkę. (Zdejmuje gryzak.) To wina trybu życia złoczyńcy, muszę spać z gryzakiem. Ej, chwileczkę, dlaczego przyszedłeś? (Pepe wchodzi do środka i podchodzi do skrytki Norma.) Sam jeszcze nie znam moich niecnych planów na jutro. Proszę, rozgość się.
Norm: Witam, jestem Norm.
Dundersztyc: To wszystko, chcesz tylko pożyczyć Norma, wielkiego człeko-robota? Proszę, bierz go na ile chcesz, ja wracam do łóżka. (Kładzie się do łóżka.) Z tego co pamiętam, ma niski poziom oleju. (Pepe wchodzi do Norma.) O i Pepe Panie Dziobaku... (Dundersztyc zakłada gryzak.) Tylko ma wrócić do mnie w stanie nienaruszonym! (Pepe włącza maszynę i wyjeżdża nią w stronę domu Fineasza i Ferba.)
Norm: Witam, jestem Norm.

(W pokoju Fretki)
Fineasz: Wiesz Fretka, Ferb chciałby przygotować dla mamy multimedialną prezentację. Możemy pożyczyć płytę?
Fretka: Co to, to nie. Nie spuszczę tej płyty z oczu nawet na sekundę. To jedna z największych chwil w moim życiu i nie ma sposobu smarkacze, żebyście mi odebrali te płytę. (Pojawia się Norm i podnosi dach, by zajrzeć do środka.)
Norm: Witajcie dzieci, ja to wezmę. (Bierze płytę i opuszcza dach.) Mam na imię Norm. (Chowa ją do portfela i odchodzi.)
Fretka: Co to... było?
Fineasz: Nie mam pojęcia, ale to było duże.
Linda: (Zza ściany) Cicho tam!
Fretka: To.. nie była wasza sprawka?
Fineasz: Nie, chociaż bym chciał.
Fretka: Ale to coś zabrało płytę, moje dowody!
Fineasz: Nie przejmuj się tak, odzyskamy ją.
Fretka: Pomoglibyście mi z tą płytą?
Fineasz: Pewnie, skoro to takie ważne. No i czeka nas walka z robotę, będzie super ekstra!
Fretka: Wspaniale!

(siedzą przed domem na rowerach.)
Fineasz: Ruszajmy w pogoń za robotem! (Ruszają na rowerach za Normem.)

(Norm idzie przez miasto.)
Norm: Cóż za uroczy wieczór!
Fretka: Widzę go!
Norm: Oow! Musimy przyśpieszyć tępo!Uruchamiam trym hiper napędu. (Norm przyśpiesza tępo i skutecznie ucieka przed rodzeństwem.)
Fineasz: Musimy mieć szybsze rowery.

(W Agencji)
Major Monogram: Czy Agent P się odzywał?
Carl: Nie szefie.
Major Monogram: A zatem możemy jedynie czekać.
Carl: I się modlić.
Major Monogram: I się modlić.
Carl: A także czekać.
Major Monogram: Już mówiłem o czekaniu, Carl.
Carl: A o modlitwie.
Major Monogram: Aach, nie zastałem majorem po to, żeby odstawiać scenki kabaretowe ze stażystom.
Carl: No pewnie, szefie.
Major Monogram: No, ktoś zna jakieś piosenki? Może ty, Agencie P? (Agent P szczeka.) Agencie K? (Agent K gdacze.) Carl, przypomnij mi, dlaczego wszyscy agenci to zwierzęta?

(Pepe jedzie przez miasto do bazy w Normie.)
GPS: Przewidywany czas dotarcia do celu 3 koma 05 minuty.
Norm: Będziemy tam za chwilkę.
GPS: Uwaga, niski poziom oleju.
Norm: (Przyjeżdżają na stację.) Szklaneczka oleju dobrze mi zrobi. (Pepe wychodzi i kupuje olej.)

(Piosenka Odgłosy zwierząt)
Major Monogram:A kotek robi: miał
A sowa robi: huu
A piesek robi: hau!
A indyk robi: ...
A indyk robi: ...
Carl: Szefie, straciliśmy agenta pierwszego w sobotę.
Major Monogram: Uła, racja.
I to właśnie zwierząt głosy są,
to ich właśnie odgłosy są.
A teraz uwaga, jeszcze raz i z uczuciem. (Agent K gdacze.)

(Pepe wlewa olej, ale przerywa, bo zauważa Fineasza i Ferba.)
(jadą na rowerze z doczepionym silnikiem rakietowym.)
Fineasz: Dobrze, że mieliśmy ten silnik rakietowy.!
(Pepe zapomina zamknąć paku i jedzie przed Fineaszem i Ferbem.)
Norm: Juhu, i znowu jedziemy. (Olej wypływa.) O ow, ktoś zapomniał zakręcić wlew oleju. (Norm z powrotem idzie.) I znowu muszę iść. (Wchodzi na most zwodzony, który zaczyna się otwierać, a on stoi na środku.)
(Fineasz i Ferb zatrzymują się przy nim.)
Fretka: Aaaa!
Fineasz: (Ferb skacze na robota, by zabrać płytę.) Ferb, pokaż mu!
Norm: Drogie dzieci, nie jesteśmy na placu zabaw. (Przez to, że robot jest cały w oleju, Ferb puszcza się i ląduje po drugiej stronie mostu zwodzonego.) (Norm zaczepia się końcami stóp o most.) O jej! Mam nie małe kłopoty.
(Fineasz skacze na Norm, wyjmuje portfel i brudzi się olejem.)
Fretka: Juhu!
Norm: Trzeba było założyć raki. (Norm spada i Fineasz skacze na most jednocześnie puszczając płytę. Ląduje na jednej stronie mostu, ale nie może się utrzymać, bo jest pokryty olejem, natomiast płyta upada po drugiej stronie mostu i też utrzymuje się na krawędzi.)
Fineasz: Fretka ratuj! To olej, za chwilę spadnę.
Fretka: Już biegnę! Wytrzymaj jeszcze chwilę! (Nie wie co złapać, czy płytę, czy Fineasza.)
Fineasz: Fretka!
Fretka: Ach! (Łapie brata, a płyta spada do rzeki.)
Fineasz: Ale Fretka, przecież nie uratowałaś płyty.
Fretka: Tak, a wolałbyś spaść? Może i jesteś wrzodem, ale jesteś moim bratem. (Przytula brata.) Poza tym, ta wielka rakieta posłuży mi za dowód. (Rakieta znika) I gdzie ona się podziała? (Rakieta odlatuje w górę i wybucha.)
Fineasz: Mh? Dobrze, że z niej zsiedliśmy. (Pojawia się Pepe w stroju Ferba na plecaku odrzutowym z płytą w ręku.)
Fretka i Fineasz: Wspaniale Ferb! Złapałeś płytę, super!
Fineasz: Juhu!
Fretka: (Pepe w stroju Ferba odlatuje do agencji.) Ferb? Ferb dokąd lecisz? (Pojawia się prawdziwy Ferb.)
Ferb: Co przegapiłem?
Fretka: A?
Fineasz: To było jeszce dziwniejsze, od tego robota.

(Pepe leci do bazy i zdejmuje kostium Ferba.)
Pepe!

(Do Agencji wchodzi Pepe z płytą.)
Major Monogram: Jesteś Agencie P! Zakładam, że zadanie zostało wykonane? (Pepe pokazuje płytę, a Major zakłada rękawiczkę.) Dobra robota! Rozpoczynamy specjalną procedurę likwidacyjną. (Pepe podaje płytę.) (Major bierze ją w rękawiczce, podaje Carlowi, który łapie ją w szczypce.) Ostrożnie Carl, ostrożnie. (Carl wrzuca płytę do śmietnika.)
Carl: Zrobione.
Major Monogram: Agencie P, ocaliłeś naszą Agencję. Jeśli tylko możemy ci się jakoś odwdzięczyć, nie krępuj się. (Pepe wpada na pomysł.)

(W domu Lawrence czyta pocztę.)
Lawrence: To nie wiarygodne! Anulowano moje mandaty z kamery ulicznej. Najwyraźniej ktoś na górze się za mną wstawił. (Na górze na schodach leży Pepe i terkocze.)

Napisy końcowe[]

(Piosenka Odgłosy zwierząt)
Monogram: To teraz uwaga. Jeszcze raz i z uczuciem.
No a kurka robi: ko!
A piesek robi: hał!
A robak robi: ...
Mogoram: Niesamowite agencie R!
Agencie K, przestańcie.
A ten nowy robi: Jestem Norm!
Monogram: Wiesz co Carl? To dziwne, że on nie jest zwierzęciem. Powinniśmy go zwolnić.
Carl: Już się za to biorę, szefie.

Advertisement